Sąd Rejonowy w Białymstoku zakończył postępowanie dowodowe w procesie policjanta oskarżonego m.in. o przekroczenie granic obrony koniecznej. To trzeci proces w tej sprawie; dwa wcześniejsze wyroki były uchylane przez sąd odwoławczy.
Po przesłuchaniu ostatniego świadka, sąd jednak nie zamknął przewodu sądowego i nie było mów końcowych, bo w aktach sprawy brakuje aktualnej karty karnej oskarżonego. Mowy końcowe mają być wygłoszone na kolejnej rozprawie, za dwa miesiące, wtedy też powinien zapaść wyrok.
Proces dotyczy wydarzeń ze stycznia 2014 r. Oskarżony w tej sprawie mężczyzna, na co dzień funkcjonariusz policji w jednym z białostockich komisariatów, był wtedy prywatnie, wraz z żoną, na imprezie u znajomych na jednym z miejskich osiedli. Gdy z niej wyszedł, został zaatakowany przed blokiem. Napastnicy byli przekonani (okazało się to pomyłką), że policjant jest jedną z osób, które wcześniej naśmiewały się z imienia psa jednego z tych mężczyzn.