Za przekazanie przesyłki więźniowi strażnicy aresztu na Białołęce mieli dostawać 500 zł. Dostęp do telewizji bez limitu kosztował 100 zł. Prokuratura twierdzi, że skazani byli członkowie gangu mokotowskiego korumpowali strażników, a w areszcie stworzyli kolejną grupę przestępczą.
Śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciw siedmiu osobom. Ich zdaniem wchodzili oni w skład grupy przestępczej, która na terenie aresztu śledczego na Białołęce handlowała narkotykami i korumpowała strażników.
Gang mokotowski w areszcie na Białołęce. Narkotyki dostarczały adwokatki?
"Struktura grupy i powiązania między jej członkami opierały się na ich wcześniejszych przestępczych relacjach - czytamy w komunikacie prokuratury krajowej. "Byli oni członkami tzw. grupy mokotowskiej. W toku śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy w postaci materiałów z postępowań wyjaśniających prowadzonych przez areszt, analizę środków pieniężnych na rachunkach bankowych pośredników czy też wyniki przeszukań w celach mieszkalnych i pomieszczeniach będących w dyspozycji funkcjonariuszy Służby Więziennej" - informuje dział prasowy PK.