Wyrok za branie łapówek usłyszało sześciu funkcjonariuszy drogówki z Komendy Powiatowej Policji w Proszowicach.
Nie ma chyba kierowcy, który nie zostałby zatrzymany przez policjantów z drogówki za przekroczenie prędkości. Niektórym przez głowę przelatuje wówczas myśl: dać łapówkę czy nie?
Do funkcjonariuszy z biura spraw wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie musiały docierać sygnały o niedobrych praktykach w Komendzie Powiatowej z Proszowic, bo w styczniu i lutym 2013 roku, w porozumieniu z prokuratorem, zaczaili się na kolegów z tamtejszej drogówki. Zamontowali im ukryte kamery w oznakowanych radiowozach i czekali, czy coś się zdarzy. Później okazało się, że jakość obrazu z nagrań jest kiepska, z głosem było nieco lepiej, ale i tak daleko od ideału. Jednak to wystarczyło, by przekonać się, że proceder brania łapówek w proszowickiej drogówce nie jest incydentalny.