Żołnierze uczący się języka angielskiego w centrum szkoleniowym w Ustce pomimo pandemii przebywająw klasach i żyją w koszarach. Dlaczego nie zdecydowano się na tryb zdalny, skoro nie byłoby to wielkim wyzwaniem?
- Obiecywano, że gdy liczba zachorowań w skali kraju przekroczy 30 tysięcy, to zostaną odesłani na zdalne nauczanie. Niestety tak się nie stało - mówi anonimowo członek rodziny jednego z żołnierzy, który uczy się w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. - Dlaczego nasze zdrowie ma być narażone, bo oni zamiast uczyć się zdalnie, jak to się odbywa w całej Polsce, muszą siedzieć stłoczeni w jednym budynku? - pyta.
W klasie jest dystansik, w koszarach wspólne pokoje
Wojskowe centrum szkoleniowe w Ustce jest jednym z kilku w kraju, gdzie wojskowi (nie tylko marynarze) uczą się między innymi języków. Podstawowy kurs trwa pół roku. Kilkadziesiąt osób podzielonych na około dziesięcioosobowe grupy siedzi w klasach od 8 do 14. Jak w zwykłej szkole.