Kończy się przygoda Portu Lotniczego Lublin z masową obsługą ruchu donacyjnego dla Ukrainy. Jak ustaliliśmy, wojskowe transporty wracają do Rzeszowa po półrocznej przerwie. To w dużej mierze zasługa ukończonego tam właśnie remontu drogi startowej. Jednak Lublin może mieć znów szansę na pokaźny zarobek kosztem podkarpackiego lotniska.
Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka od początku wojny na Ukrainie odgrywa kluczową rolę w wojskowym i humanitarnym łańcuchu dostaw. Wzmożony ruch największych samolotów transportowych spowodował jednak przyspieszoną degradację tamtejszej drogi startowej. Dlatego były potrzebne aż dwa jej remonty. Ten ostatni rozpoczął się w czerwcu br. Wyłączono w tym celu z użytkowania jej skrajne 700 m. Drogę w pełnej długości (3200 m), po ukończonym trzy tygodnie szybciej remoncie, oficjalnie oddano do użytku 23 października.
A to oznacza, że nic nie stoi już na przeszkodzie, by najbardziej obciążonych frachtowce wróciły na podkarpackie lotnisko.