- Dziesiątki nieformalnych obozów dla uchodźców zasypał śnieg lub zalał deszcz. Wiele osób straciło jedyny dom i resztki dobytku - alarmuje Inga Hajdarowicz, doktorantka w Instytucie Socjologii UJ pracująca w Libanie. I prosi o wsparcie dla uchodźców z Syrii.
„Oficjalnie w Libanie nie ma obozów dla uchodźców syryjskich. Wojsko dwa lata temu nakazało właścicielom gruntów, na których stoją, zepchnięcie ich tam, gdzie nie będą rzucały się w oczy. A jednak nadal stoją. Według organizacji humanitarnych w całym kraju można naliczyć ok. 5 tys. obozów” – pisał w reportażu z Libanu Michał Olszewski.
Obozy zasypał śnieg lub zalał deszcz
O dramatycznej sytuacji w obozach informuje też Inga Hajdarowicz, doktorantka w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od kilku miesięcy pracuje w Libanie w syryjskiej organizacji Women Now, która wspiera i prowadzi programy dla uchodźczyń w Dolinie Bekaa.