Przynależność Półwyspu Krymskiego jest jednym z najważniejszych tematów sporu między Rosją a Ukrainą. O trudnej historii Krymu w latach 1921-2005 pisze historyk dr Dariusz Wierzchoś.
Przypominamy materiał, który ukazał się w Onecie 28. 02. 2022 r.
Nastał wreszcie "pokój"
Po wejściu Armii Czerwonej na Krym zapanował terror, którym kierowała Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy — Czeka. W owym czasie ponurą sławą okryli się Nikołaj Bystrych, komisarz Czeka do zadań specjalnych, oraz stojący na czele obwodowego komitetu Bela Kun. Szacuje się, że w wyniku ich działań w latach 1920–1921 śmierć poniosło ok. 120 tys. mieszkańców Krymu, w tym pozostali na półwyspie oficerowie białogwardyjscy z armii generała Piotra Wrangla. W odpowiedzi na terror Tatarzy zorganizowali w górach partyzancki ruch oporu. Równocześnie komuniści rozpoczęli likwidację partii i ugrupowań politycznych. Zbyt krwawa działalność Beli Kuna zwróciła uwagę Biura Politycznego, które odwołało go z zajmowanego stanowiska i latem 1921 r. ogłosiło amnestię. Jednocześnie z polecenia partii na Krymie zainicjowano proces przejścia od rewolucyjnych komitetów do rad delegatów. Służyły temu wybory, które miały się zakończyć do jesieni, kiedy to na Ogólnokrymski Zjazd Rad mieli zostać wybrani delegaci. Fakt ten miał wytworzyć pozory przywracania normalności, a jednocześnie spowodować powstanie aparatu zdolnego do przyjmowania i realizacji poleceń z Moskwy.