W Polsce zapaść gospodarczą późnego PRL-u zapamiętaliśmy przez pryzmat pustych półek w sklepach i braku tak podstawowych towarów, jak choćby papie toaletowy. W Niemczech wschodnich też zmagano się z niedoborami. Ale jednak często dalece odmiennego rodzaju.
W 1977 roku Niemcy Wschodnie stanęły w obliczu wielkiego kryzysu… kawowego. Zaopatrzenie ludności NRD w źródło kofeiny było traktowana przez komunistyczne władze priorytetowo. Wprawdzie już w 1954 roku Związek Sowiecki wstrzymał eksport ziaren kawy do Niemiec Wschodnich, ale sekretarz generalny Walter Ulbricht nakazał wówczas za wszelką cenę zapełnić powstała lukę.