Pomysł na dramatyczny kryzys w kadrach szpitala znaleźli w Łowiczu. - Dajemy stypendium za deklarację trzyletniej pracy właśnie u nas. Jeśli to nie wystarczy, zaproponujemy mieszkanie - mówi dyrektorka.
W Łowiczu borykają się z tym samym kryzysem, który dotyka większość polskich szpitali – dotkliwym brakiem lekarzy. – To szczególnie wyraźnie widać było w czasie wakacji, kiedy z trudem obsadzaliśmy dyżury. Radziliśmy sobie, ale na styk – mówi Urszula Kapusta-Tymoszczuk, dyrektorka Zespołu Opieki Zdrowotnej w Łowiczu. – Mamy świadomość, że w razie jakiegokolwiek wypadku losowego czy odejścia kogoś z personelu moglibyśmy mieć naprawdę poważne problemy kadrowe.