Informacja o tym, że autorem gróźb śmierci wobec posłanki Katarzyny Lubnauer był funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, wstrząsnęła opinią publiczną. Zdaniem byłej pracownicy Biura Prasowego Sejmu, ten incydent nie wziął się z powietrza. – Moja hipoteza jest taka, że funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej poczuli przyzwolenie na to, by gorzej traktować polityków spoza partii rządzącej – mówi naTemat Anna Godzwon.
Anna Dryjańska: Jakie wrażenie zrobiła na pani informacja, że sprawcą gróźb śmierci wobec posłanki Katarzyny Lubnauer jest funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej?
Anna Godzwon: Jestem zdruzgotana. Poruszyło mnie to zwłaszcza dlatego, że nie chodzi o jakiś świeży narybek, tylko osobę z 19-letnim stażem, z którą musiałam się wielokrotnie mijać na sejmowych korytarzach. W głowie mi się to nie mieści.