Poznaliśmy kulisy tego, w jaki sposób Orlen wprowadził swoich ludzi do wydawnictwa Polska Press, przejmując w ten sposób kontrolę nad większością gazet regionalnych w Polsce. Chodzi m.in. o powołanie do władz wydawnictwa prorządowej dziennikarki Doroty Kani. Wśród pracowników Polska Press panuje przekonanie, że Orlen dostał wsparcie zmian z samej góry, czyli z centrali PiS.
Paweł Fąfara odwołany, by zrobić miejsce dla "taliba w spódnicy"
Na przejęcie Polska Press przez Orlen, spółkę nadzorowaną przez polityków, zgodę musiał wyrazić prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Zgodnie z oczekiwaniami niespodzianki nie było, podległy rządowi prezes UOKiK w lutym stwierdził, że nie ma przeciwwskazań, by Orlen nabył tytuły prasowe wraz z drukarniami. Wtedy do sprawy włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Adam Bodnar.
RPO złożył wniosek do warszawskiego sądu, w którym zaskarżył decyzję prezesa UOKiK. Wskazywał na zagrożenia związane z ograniczeniem wolności słowa i niezależności prasy. 8 kwietnia warszawski sąd zdecydował o zabezpieczeniu postępowania do czasu rozstrzygnięcia sporu o koncentrację mediów w rękach Orlenu, wstrzymując tym samym koncentrację.
Ta decyzja od razu została skrytykowana przez Daniela Obajtka, prezesa Orlenu. Jego zdaniem paliwowy gigant może swobodnie działać w Polska Press, choć sąd jest innego zdania.