W lipcu tego roku Antoni Macierewicz wezwał Cezarego Tomczyka oraz Pawła Suskiego z Platformy Obywatelskiej na pilne przesłuchanie przed podkomisją smoleńską. Obaj posłowie byli zdziwieni całą sytuacją, które zostało spotęgowane jeszcze tym, że było to przesłuchanie w trybie niejawnym. Doszło tam do kuriozalnej sytuacji, bo poseł Suski zapytał Macierewicza, czy posiada jakiś dokument potwierdzający, że jest przewodniczącym podkomisji. W odpowiedzi były szef MON wyciągnął plik niewypełnionych legitymacji i jedną z nich sam sobie wypisał.
Jak informuje TVN24, opozycja od marca czeka na informacje o działaniach podkomisji smoleńskiej, ministerstwa obrony oraz związanymi z tym kosztami. 14 marca do sejmowej komisji obrony wpłynął wniosek posłów PO o zwołanie posiedzenia na temat katastrofy smoleńskiej. Przewodniczący Michał Jach z Prawa i Sprawiedliwości w czerwcu dopuścił do obrad komisji w tej sprawie, ale ogłosił kilkunastominutową przerwę, która trwa do dzisiaj. W środę Sejm rozpoczął ostatnie posiedzenie przed wyborami i komisja tego dnia zebrała się dwa razy, aby przyjąć sprawozdanie z działalności w tej kadencji Sejmu. O dyskusji na temat podkomisji smoleńskiej nie było ani słowa.