W ostatnich dniach słychać coraz częściej o kolejnych lekarzach odchodzących z pracy i kolejnych zamykanych oddziałach. Jak pisze "Rzeczpospolita", dyrektorzy placówek upatrują ratunku w szybkiej ścieżce nostryfikacji dyplomów przez osoby spoza UE.
Gazeta zauważa, że nawet jeśli oddziały nie są zamykane, o nieraz szpital ogranicza liczbę łóżek, a to sprawia, że wykonywanych jest mniej zabiegów. Czasami nawet o 50 proc.
Innego zdania jest NFZ, który w rozmowie z "Rz" uspokaja". – W ciągu ostatnich kilku lat liczba hospitalizacji pozostaje na niezmiennym poziomie ponad 11 mln – zapewnia Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ.