Litwa nie wyklucza wysłania swoich żołnierzy do Ukrainy. O rozważanym w Wilnie scenariuszu mówiła szefowa litewskiego rządu Ingrida Simonyte na łamach "The Financial Times". Wcześniej takiej możliwości nie wykluczał prezydent Francji Emmanuel Macron.
Premierka Litwy Ingrida Simonyte udzieliła wywiadu "The Financial Times", w którym przyznała, że jej kraj jest gotowy wysłać do Ukrainy żołnierzy w ramach misji szkoleniowej. Szefowa rządu zapewniła, że parlament Litwy zgodził się na taki krok. Jednak Kijów na razie nie zwrócił się o wysłanie wojskowych do Wilna.
Litwa gotowa wysłać swoich żołnierzy do Ukrainy
Brytyjski dziennik napisał, że premierka Litwy Ingrida Simonyte przyznała, że Rosja uznałaby wysłanie żołnierzy do Ukrainy za prowokację. "Gdybyśmy myśleli tylko o reakcji Rosji, nie moglibyśmy nic wysłać na Ukrainę; co drugi dzień słychać [pogróżki Moskwy - red.], że ktoś zostanie zaatakowany bronią jądrową" - cytuje "FT". Szefowa rządu w Wilnie oceniła, że celem intensyfikacji rosyjskich ostrzałów Ukrainy jest wywołanie kolejnej fali uchodźców. "Ukraińcy mieliby uciekać, bo zostaną pozbawieni podstawowej infrastruktury: Rosjanie atakują elektrownie, szkoły, szpitale" - wymieniała Simonyte.