Grupa ekspertów związanych z Polskim Lobby Przemysłowym wobec nastającego zagrożenia wybuchem III wojny światowej lansuje projekt budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego nr 2. Historia zatacza koło, bowiem podobnie było pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku gdy wybitny mąż stanu Eugeniusz Kwiatkowski - we współpracy z wojskiem - rozpoczął budowę COP 1.
Jak podkreśla prof. dr hab. Paweł Soroka, koordynator Polskiego Lobby Przemysłowego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, budowa COP 2 może mieć wielką wartość dodaną, biorąc pod uwagę fakt, że większe zakłady przemysłowe COP-u 2 mogą być skooperowane z mniejszymi, zwłaszcza innowacyjnymi firmami prywatnymi. Mogą być źródłem dyfuzji najnowszych technologii do innych dziedzin gospodarki narodowej. Będzie to szansa dla młodego pokolenia inżynierów i techników, sprawdzenia ich talentów i zdolności innowacyjnych w dziedzinach najnowocześniejszych technologii XXI wieku oraz w nowych sektorach nauki i przemysłu. Chodzi o to, że ciągle najzdolniejsi z nich wyjeżdżają z Polski, często na zawsze, co świadczy o zjawisku drenażu mózgów. Tym bardziej, że w ostatnich miesiącach w naszym kraju upada coraz więcej zakładów przemysłowych, czemu towarzyszą zwolnienia grupowe.
Dyskusja nad wyborem COP-1 trwała 15 lat
W tym miejscu warto przypomnieć, że dyskusja nad ustanowieniem w centrum Rzeczpospolitej obszaru pozwalającego na bezpieczny rozwój potrzebnych odrodzonemu państwu gałęzi przemysłu rozpoczęła się krótko po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej i podpisaniu traktatu ryskiego. Jeszcze pod koniec 1921 r. w kręgach wojskowych pojawiły się propozycje ulokowania wytwórni amunicji i uzbrojenia w widłach rzek Wisły i Sanu. Polemiki co do ostatecznego wyboru obszaru mającego koncentrować strategiczne dla armii i państwa zakłady trwały przez kolejnych 15 lat.