Wśród lojalistów amerykańskiego prezydenta elekta toczy się regularna bitwa o to, komu z prawicowych populistów w Europie należy zaufać i kogo traktować jako sojusznika. Ludzie Trumpa obrzucają się wzajemnie błotem. Europejscy gracze, którzy jeszcze niedawno skakali z radości na myśl o wygranej republikanina w wyborach prezydenckich w USA, dziś coraz bardziej czują się zagubieni. Nawet dla nich trwające walki, ostre rozłamy i zaskakujące pojednania zauszników równie kapryśnego Trumpa to już za dużo.
W tym niekończącym się cyklu wtrącania się, irytacji i eskalacji sporów, strona, po której w końcu opowie się Trump, nie tylko wpłynie na wyniki i trajektorię jego własnej administracji. Będzie miała także konsekwencje dla całego świata — w tym Europy. "Agenci chaosu" już zaczęli siać zamęt.