Niecałe dwa punkty procentowe - taką przewagę uzyskał Lula da Silva nad Jairem Bolsonaro. Były prezydent Brazylii po ponad dziesięciu latach wraca na najwyższe stanowisko w państwie. W tym czasie siedział m.in. w więzieniu.
Luiz Inacio Lula da Silva po raz trzeci obejmie urząd prezydenta Brazylii. W niedzielę pokonał urzędującego od 2019 roku prezydenta Jaira Bolsonaro, skrajnie prawicowego polityka, populisty i nacjonalisty, łamiącego prawa człowieka i regulacje środowiskowe.
Próbowali pochować mnie żywcem, a teraz jestem tutaj. Jestem tutaj, aby rządzić w bardzo trudnej sytuacji. Ale wierzę w Boga - i że z pomocą naszego narodu znajdziemy wyjście dla tego kraju - powiedział da Silva w niedzielnym przemówieniu po ogłoszeniu wyników, które potwierdziły jego trzecie zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Słowa prezydenta elekta przytacza AP.