Ukraińska firma Motor-Sicz znalazła się w centrum globalnych zmagań Chin i USA. To z nią Antoni Macierewicz chciał budować polsko-ukraińskie śmigłowce. Teraz jednak Chińczycy robią wszystko co mogą, aby kupić ją wraz z jej tajemnicami, a Amerykanie starają się temu zapobiec. Ukraińska firma może bowiem znacznie wzmocnić chińskie wojsko i przy okazji zaszkodzić polskiemu.
Motor-Sicz to producent różnego rodzaju silników dla samolotów, śmigłowców i przemysłu. Najbardziej znana jest z napędów dla tych drugich. Za ZSRR była potęgą, dostarczającą silniki do prawie wszystkich śmigłowców Układu Warszawskiego. Później mocno podupadła, a wojna z Rosją zupełnie ją dobiła, bowiem pozbawiła głównego rynku zbytu.
Skorzystali z tego Chińczycy, którzy w ostatnich latach zajęli miejsce głównego kontrahenta Motor-Siczy. Podjęli też starania o przejęcie firmy. Nie jest tajemnicą, jaki mają w tym interes. I to wywołuje "panikę" w Waszyngtonie. Najnowsza decyzja w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy może jednak świadczyć o tym, że Amerykanom udało się zablokować Chińczyków, albo że sięgnęli po argument finansowy.