Czystka w Podkomisji Smoleńskiej. Antoni Macierewicz dąży do dymisji tych jej członków, którzy chcieli postawić "weto" jego wersji raportu końcowego. Jak ustaliła Gazeta.pl, na wniosek Macierewicza z Podkomisji usunięto już lidera buntowników - Marka Dąbrowskiego, szefa zespołu nawigacyjno-lotniczego, i jego bliskiego współpracownika. A kolejne dymisje to kwestia czasu.
Decyzje o składzie Podkomisji Smoleńskiej formalnie należą do szefa MON Mariusza Błaszczaka. Co rok - w sierpniu - powołuje on na nowo cały skład podkomisji. W sierpniu na liście zabrakło ostro skonfliktowanego z Macierewiczem Glenna Jorgensena (prywatnie to mąż Ewy Stankiewicz, autorki kilku filmów o katastrofie smoleńskiej zawierających spiskowe teorie). W praktyce to Macierewicz zażądał usunięcia Duńczka (posiadającego także polskie obywatelstwo) z podkomisji. Na jego miejsce powołano bliską współpracowniczkę Macierewicza - mgr Aleksandrę Śliwoską, która nazywana jest w tym środowisku "Misiewiczem w spódnicy".
Tak Macierewicz - wtedy jeszcze w białych rękawiczkach - pozbył się jednego z najostrzejszych krytyków. Ale grono zagorzałych krytyków Macierewicza w podkomisji jest większe. Teraz Macierewicz urządza więc kolejną czystkę, odkładając rękawiczki na bok.