Nie mamy na sprzedaż nic, czego by potrzebowali Chińczycy. Postrzegają nas jako region, z którego można kupować mięso, mleko i jabłka
Jedno z pierwszych zdjęć z zagranicznych podróży Andrzeja Dudy zrobiono kilka miesięcy po zwycięskich wyborach, jesienią 2015 – uśmiechnięty Duda marzycielsko spoglądał przez okno samolotu wbity w koszulkę Red Is Bad. Na pierwszą wizytę poleciał do Pekinu i Szanghaju.
Ekonomiści wzruszali ramionami: wizyta to kurtuazja, Polska wysyła do Chin towary o wartości prawie 2 mld euro – to zaledwie 1 proc. wartości całego naszego eksportu. Za to Chińczycy zalewają nas towarem wartym 12 razy więcej (Chiny to drugi po Niemczech główny dostawca różnych dóbr do Polski).