- Po megalomańskich wyprawach do wielkiej polityki w epoce prezydenta Trumpa, Polska wróciła tam, gdzie w opinii tych, którzy uprawiają światową politykę, jej miejsce. Oczywiście, przesunięcie do dalszego rzędu boli. Polska nie była i nie jest aktorem na scenie polityki światowej. Na scenie europejskiej, na której mogłaby z uwagi na swój potencjał odgrywać ważną rolę, sama przyjęła pozycję statysty – mówi w rozmowie z Onetem Marek Orzechowski*, mieszkający w Brukseli dziennikarz i pisarz.
Marek Orzechowski - pisarz, publicysta, z zawodu dziennikarz, przez wiele lat był korespondentem Voice of America w Bonn, a także telewizji w Bonn i Brukseli. Z kamerą asystował wejściu Polski do zachodnich struktur - NATO i Unii Europejskiej. Wraz z komisarzem Günterem Verheugenem jest autorem książki „Rozszerzenie Unii 2004”, opisującej zabiegi o pełną integrację Polski oraz autorem wielu bestsellerowych książek - o terroryzmie, Belgii, Holandii i Niemczech. W ostatnich latach ukazały się "Europolis, czyli diabeł mieszka w Brukseli", "Chaos. Nowy porządek świata" oraz "W Belgii. Czyli gdzie?"
Kamil Turecki: Berlin i Paryż proponują reset w relacjach UE z Moskwą. Czy to odpowiedni na to czas?