Kilka pokoleń Polaków szczyci się - i słusznie - iż polska Konstytucja uchwalona w końcu XVIII wieku była pierwszym takim aktem w Europie i drugim na świecie, po konstytucji amerykańskiej, zresztą do dziś obowiązującej (z 27 poprawkami).
Polska Konstytucja, zgodnie z duchem Oświecenia, była postępowa w sprawach ustrojowych, a także - w pewnej mierze - i społecznych. Jej celem była naprawa państwa. W zamyśle jej autorów konstytucja miała stanowić pierwszy etap koniecznych reform. Nie mogła być zbyt radykalna, gdyż nie pozwoliłyby na to mocarstwa ościenne jak również i rodzima opozycja magnacka i szlachecka przywiązana do „złotej wolności”.
Z perspektywy 230 lat, wiedząc jak to się skończyło, osobiście uważam, że uchwalenie Konstytucji 3 maja 1791 roku doprowadziło przedwcześnie do upadku Rzeczpospolitej. Wiem, że tym stwierdzeniem narażę się wielu rodakom, ale postaram się to uzasadnić. Oczywiście w swych rozważaniach mogę się mylić, bo przecież nie wszystko da się przewidzieć.