Zdaniem Bartosza Węglarczyka rządzący nie mogli zdecydować się na zdymisjonowanie prezesa NIK zaraz po wybuchu afery, bo oznaczałoby to całkowite przyznanie się do winy. - Kiedy i w jaki sposób Banaś straci stanowisko, to decyzja polityczna - mówił w TOK FM dyrektor programowy portalu Onet.pl, dodając, że leży ona w rękach nie tylko prezesa PiS, ale i sztabu wyborczego.
Za nami tydzień, który upłynął na informacjach i pytaniach na temat majątku i podejrzanych znajomości Mariana Banasia. Od czasu publikacji reportażu "Superwizjera" prezes Najwyższej Izby Kontroli doprowadził do zmiany na stanowisku swojego zastępcy i udał się na bezpłatny urlop. Opowiedział też w telewizji publicznej, że właścicielem willi, w której osoby z półświatka wynajmowały pokoje na godziny, stał się dzięki kombatantowi z AK. Marian Banaś oczywiście nie ma sobie nic do zarzucenia.