— Jeżeli się nie opamiętają, to Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafią tam, gdzie ich miejsce, czyli do aresztu. Będziemy bezwzględni — mówi nam jeden z członków komisji śledczej ds. Pegasusa. Choć sądowa batalia z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro może potrwać długie miesiące, politycy koalicji rządzącej nie zamierzają nikomu odpuścić. Jednak w pierwszej kolejności muszą przestać popełniać błędy, które ośmieszają komisję.
"Fakap" komisji śledczej
— To była kompromitacja — mówi nam anonimowo członek komisji śledczej ds. Pegasusa, kiedy pytamy go o decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie, który odrzucił wniosek o ukaranie i przymusowe doprowadzenie byłego szefa CBA Ernesta Bejdy. — Przez prosty błąd znów się ośmieszyliśmy. To był fakap — dodaje kolejny.
We wtorek Ernest Bejda poinformował w mediach społecznościowych, że sąd odrzucił wniosek komisji, ponieważ w wezwaniu źle wpisano datę przesłuchania. Zamiast 13 stycznia 2025 r. była data 13 stycznia 2024 r. Dodatkowo — według Bejdy — członkowie komisji śledczej mieli celowo nie dołączyć wadliwego pisma.