40 lat temu, 13 maja 1984 r. zmarł Stanisław Ulam, przedstawiciel lwowskiej szkoły matematycznej, genialny naukowiec, współtwórca bomby atomowej i wodorowej. Jego myśli i ustalenia do dziś inspirują – nie tylko innych badaczy. Ostatnio nazwisko Polaka i jego pomysł z lat czterdziestych – jądrowy napęd pulsacyjny – zostały przywołane w hicie Netflixa „Problem trzech ciał”, którego fabuła odnosi się do jednej z najważniejszych teorii naukowych XX w.
Rok 1943. Matematyk Stanisław Ulam wraz z żoną przestąpili próg Los Alamos National Laboratory. Na miejscu wydano im przepustki. „Uśmiechnięta pani w średnim wieku poprosiła mnie o wypełnienie kilku formularzy. Pokręciła korbą prymitywnej maszynki na biurku i otrzymaliśmy kartki, które były naszymi przepustkami do ośrodka […]. Cała scena, jakby żywcem wyjęta z angielskiej opowieści szpiegowskiej, przypomniała mi moją dawną, chłopięcą fascynację takimi historiami” – pisał w swoich wspomnieniach „Przygody matematyka”.
Kilka miesięcy wcześniej rozpoczął się projekt Manhattan – supertajny, amerykański, rządowy program badawczy, którego celem było uzyskanie energii jądrowej i wykorzystanie jej do produkcji broni nowego typu. Jej głównym celem miało być osiągnięcie przewagi militarnej podczas II wojny światowej. Całością prac kierował amerykański fizyk Robert Oppenheimer, który zgromadził wokół siebie najwybitniejszych naukowców XX w. – wśród nich wielu noblistów lub przyszłych noblistów.