Bez zaskoczenia – tak najkrócej można opisać wczorajszą decyzję Sejmu, który w nocnym głosowaniu odrzucił większość senackich poprawek do ustawy okołobudżetowej. Jedna z nich zakładała wykreślenie z uchwalonych przepisów punktu mówiącego o waloryzacji mundurowych uposażeń od marca. Pomysł przesunięcia przyszłorocznej "podwyżki" ze stycznia właśnie na marzec to propozycja MSWiA, którego przedstawiciele nie ukrywali, że zmiana ma zlikwidować mechanizm "podwojonej zachęty do przechodzenia na emeryturę", a tym samym zatrzymać część funkcjonariuszy w służbie.
Przywrócenie styczniowego terminu waloryzacji uposażeń to jeden z postulatów, jakie w stosunku do rządu wysuwają protestujący funkcjonariusze. Wszystko wskazuje jednak na to, że w tej kwestii nie uda się dojść do porozumienia, co przypieczętowane zostało dość wyraźnie wczorajszą decyzją.
Ustawa okołobudżetowa, zgodnie z którą przyszłoroczna "podwyżka" nie będzie obowiązywać od stycznia tylko od marca, od samego początku wzbudzała sporo kontrowersji i to nie tylko wśród mundurowych. Uwagi do przepisów, które wprowadzono specjalnie dla funkcjonariuszy i żołnierzy, mieli m.in. senaccy legislatorzy. Jak podkreślali, proponowane przepisy przewidują, że w 2023 r. uposażenie żołnierzy zawodowych oraz funkcjonariuszy, w tym Służby Celno-Skarbowej, jest ustalane na podstawie dwóch kwot bazowych. "Jednej dla miesięcy styczeń i luty, określonej w ustawie budżetowej na rok 2022, oraz drugiej dla okresu od marca do grudnia, określonej w ustawie budżetowej na rok 2023"