W ostatni weekend przedstawicielem prezydenta na zjeździe klubów „Gazety Polskiej" był najwyższy w jego otoczeniu urzędnik – szefowa jego kancelarii. Ta sama, sympatyczna skądinąd, pani minister reprezentowała głowę państwa na okrągłej XXX. pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.
Kto reprezentował Andrzeja Dudę na obchodach 80. rocznicy zbrodni w Jedwabnem? Doradca prezydenta ds. polityki zagranicznej, którego nazwiska, przepraszam, zapomniałem. Zresztą nawet lepiej go nie wymieniać, bo nie idzie o osobę, ale o rangę, którą głowa państwa chciała nadać tej uroczystości. W niedzielę premier Morawiecki sam pochylał się nad 78. rocznicą rzezi wołyńskiej, lecz na upamiętnienie Jedwabnego nie znalazł czasu.
Prezydent i premier zrobili wiele, by dać asumpt do tezy, że mamy do czynienia z próbą wypierania Jedwabnego z polskiej zbiorowej świadomości. Prawicowe media uczciły rocznicę dyskusjami o tym, czy Niemców w miasteczku było więcej, niż dotąd sądziliśmy, co miałoby zwiększać niemiecką winę, a zmniejszać polską. W mediach społecznościowych królowało wezwanie do przeprowadzenia ekshumacji, które miałyby wybielić Polaków. Przypomnijmy, że w śledztwie IPN sprzed 20 lat stwierdzono, że do mordu podżegali Niemcy, którzy sprawowali władzę na tym terenie, lecz została ona wykonana rękami polskich sąsiadów.