W wyborach do PE należy się spodziewać sukcesu partii prawicowo-populistycznych. Ich celem jest demontaż Unii Europejskiej i jej wartości – ostrzega w wywiadzie dla DW niemiecki publicysta Michel Friedman.
Prawicowi populiści i nacjonaliści świętowali w Mediolanie na zaproszenie Matteo Salviniego finał swojej kampanii wyborczej. Wśród nich był Joerg Meuthen z niemieckiej AfD i francuska populistka Marine Le Pen. Czy taka nacjonalistyczna międzynarodówka spędza Panu sen z oczu?
Michel Friedman: Część tych partii chciała do tej pory kompletnie zlikwidować Unię Europejską. Teraz mówią: wykorzystamy nowe większości wewnątrz Parlamentu Europejskiego, aby wrzucić w Europie bieg wsteczny. Orędują za Europą narodów. Ale dostrzegają przy tym szansę, aby przy pomocy nowych większości dokonać demontażu UE. Jest to jeszcze bardziej niebezpieczne niż kiedyś, bo teraz ci podżegacze będą siedzieli w parlamencie. Wciąż jeszcze nie pojęliśmy dramatyzmu tej sytuacji. Zagrożone są nie tylko mniejszości, ale demokracja jako taka.