Wielkie wydarzenia czasami przechodzą do historii małymi kroczkami. Zapamiętujemy je przez drobne gesty, słowa. Za symbol wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych wielu pewnie uzna jego machanie do kupowanego przez Polskę myśliwca F-35.
W dzieciństwie z rówieśnikami też machaliśmy do samolotów i zawsze mieliśmy zawiedzione miny, bo ani jeden pilot nas nie pozdrowił. Ale prezydenta Dudę pilot musiał zauważyć, bo głowa naszego państwa cały czas była uśmiechnięta, odwróciła się i machała dalej, gdy samolotu już prawie nie było widać.
To jeszcze raz dowodzi niezwykłości rozwiązań zastosowanych w F-35. Bardzo dobrze, że je kupujemy.