W rocznice katastrofy smoleńskiej wokół placu są setki policjantów, antyterroryści, snajperzy na dachach, a przy ulicach stoją kilometry barierek. Ale to wciąż za mało. Do ucha prezesa i tak docierają z oddali okrzyki aktywistów, którzy z niego kpią. Aby z tym skończyć, policjanci ganiali ostatnio jednego z nich po drzewie. Kiedy to się skończy?
W sierpniu tego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie po raz drugi umorzyła śledztwo w sprawie słynnej decyzji Mariusza Błaszczaka z października 2017 r. Ten polityk PiS, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, pełniąc wtedy funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji z rządzie Beaty Szydło, nadał placowi Piłsudskiego w Warszawie status „terenu zamkniętego ze względu na obronność i bezpieczeństwo państwa". Taką rangę mają obiekty militarne, jak choćby bazy lotnictwa wojskowego czy Marynarki Wojennej.