82-letni Kazimierz K. z Tymbarku wygrał przed sądem 60 tys. zł zadośćuczynienia za półtora roku pozbawienia wolności w związku z uczestnictwem w proteście Czerwca 1956 r. w Poznaniu. To jeden z ostatnich 1400 robotników, którzy wtedy padli ofiarą prześladowań komunistycznych władz. Mężczyzna domagał się znacznie wyższych kwot za krzywdę, bo 160 tys. zł odszkodowania i 1 mln 350 tys zadośćuczynienia, ale Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, a potem Sąd Apelacyjny w Krakowie uznały takie żądania za zbyt wygórowane.
Kazimierz K. pochodzi z Tymbarku i od 1952 r. pracował w kopalni Siersza na Śląsku najpierw jako uczeń szkoły górniczej, potem jako górnik. Mieszkał w Trzebini w hotelu robotniczym i gdy w Czerwcu 1956 r w Poznaniu wybuchły protesty o wolność, godne warunki pracy i godne traktowanie ludzi utożsamiał się z tymi postulatami.
19-latek pojechał do Poznania z kolegami i cztery dni brał udział w zamieszkach m.in. przed budynkiem Komitetu Wojewódzkiego PZPR, siedzibą Urdu Bezpieczeństwa i przed więzieniem na ul. Młyńskiej. Zatrzymany spędził 4 dni w areszcie, gdzie był bity i brutalnie przesłuchiwany. Potem został wywieziony w lasy w okolice Wrześni i myślał, że będzie tam rozstrzelany. Jednak puszczono go wolno i wrócił sam na Śląsk okrężną drogą.