W lutym amerykańskie siły powietrzne poinformowały, że w końcu udało się usunąć krytyczną usterkę w instalacji paliwowej F-35A, uniemożliwiającą im działanie w pobliżu wyładowań atmosferycznych. Radość okazała się przedwczesna. Joint Program Office powiadomiło, że myśliwce w dalszym ciągu zmuszone są do unikania burz.
Po raz pierwszy usterkę wykryto w połowie 2020 roku. Problem dotyczył systemu OBIGSS (Onboard Inert Gas Generation System, pokładowy system generowania gazu obojętnego). Pompuje on do zbiorników paliwa mieszankę powietrza wzbogaconą azotem, co zobojętnia ich zawartość. W przeciwnym razie w skrajnym wypadku trafienie piorunem może doprowadzić do eksplozji paliwa zgromadzonego w zbiornikach.
W czasie rutynowego przeglądu w F-35A z bazy Hill odkryto uszkodzenie jednego z przewodów do rozprowadzania gazu obojętnego. Według niepotwierdzonych informacji w czasie przeprowadzonych kontroli uszkodzone przewody odkryto w czternastu z dwudziestu czterech F-35A poddanych inspekcji. Skala problemu była na tyle duża, że Pentagon na kilka tygodni wstrzymał odbiór nowych egzemplarzy.