Rządzący chętnie chwalą się zakupami nowego sprzętu dla armii. Tymczasem w zaciszu gabinetów z budżetu na ten cel przesuwają 500 mln zł na... budowę dróg. Wygląda więc na to, że nie stać nas na przeznaczanie 2 proc. PKB na wojsko. Choć nadal można udawać, że jest inaczej.
Zaskakującej informacji o przeniesieniu środków nie podano w świetle reflektorów na konferencji prasowej, podobnej do tych, na których politycy chętnie fotografują się na tle nowoczesnego sprzętu kupowanego dla armii. Wynika ona z decyzji budżetowej ministra Błaszczaka. Szef MON postanowił w niej, że środki na drogi maja pochodzić bezpośrednio z budżetu Porgramu Modernizacji Technicznej (PMT).
- Można, a nawet trzeba większe wydatki kierować na PMT, a kieruje się je na sprawy dookoła obronne. Problemem jest odpowiednie ustawienie priorytetów. Jest to tym dziwniejsze, że samo MON twierdzi, że modernizacja to najważniejszy cel - mówi money.pl Tomasz Dmitruk, ekspert wojskowy i redaktor "Dziennika Zbrojnego".