Pod koniec lat osiemdziesiątych w Ugandzie fanatyczny przywódca tzw. Armii Bożego Oporu (LRA) Joseph Kony rozpoczął krwawy bunt w celu utworzenia rządu opartego na Dziesięciu Przykazaniach. Zbrodniarz - do dzisiaj bezkarny - porwał ponad 30 tys. dzieci, by brutalną przemocą i "praniem mózgów" zrobić z nich żołnierzy. Oto poruszające wspomnienia jednego z porwanych chłopców.
Moses Rubangangeyo był jednym z dzieci porwanych i wcielonych do LRA. Zanim udało mu się uciec, spędził tam osiem lat, został jednym z dowódców i zaufanym człowiekiem Kony’ego.
***
To się stało 22 sierpnia 1996 r. w szkole. Miałem szesnaście lat – tak. To długa historia. Pamiętam wszystko, ale to długa historia. Chodziłem do szkoły z internatem imienia Sama Backera, sześć kilometrów za Gulu, przy Kitgum Road. Około piętnastu żołnierzy przyszło w nocy do szkoły i nas porwało. Z początku myśleliśmy, że było ich mnóstwo, ale przyszło tylko piętnastu. Z LRA. Porwali trzydziestu dziewięciu uczniów, łącznie z moimi dwoma braćmi.