Mosad na początku był służbą uzdolnionych amatorów. Pierwsze akcje izraelskich służb specjalnych rażą bezradnością i w zasadzie jedna po drugiej kończy się niewypałem. Lecz bardzo szybko Mosad zaczął zadziwiać skutecznością.
Tę historię opisał Ronem Bergman w monumentalnej książce „Powstań i zabij pierwszy” poświęconej skrytobójczym akcjom izraelskich sił specjalnych. Jest wiosna 1968 r. Izraelskie służby specjalne na samej górze listy wrogów do „selektywnej eliminacji” - tak nazwano zabójstwa na polityczne zlecenie - umieściły Jasira Arafata, szefa Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Benjamin Szalit, żydowski psycholog wywodzący się ze Szwecji, wymyślił niecodzienny sposób zabicia przywódcy Palestyńczyków. Pomysł zaczerpnął z filmu „Przeżyliśmy wojnę” z 1962 r., w którym agent chińskiego wywiadu tak nakręca podczas hipnozy amerykańskiego jeńca wojennego, że ten godzi się zabić prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do swojej idei hipnotyzer przekonał najważniejszych ludzi z izraelskich służb specjalnych.