"Nie spotkałem nikogo z branży, kto zakładałby, że ogromne plany MON-u będą realizowane po wyborach" – o nowych wielkich zakupach dla polskiego wojska opowiada Mariusz Cielma z "Nowej Techniki Wojskowej" w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem.
Tomasz Sawczuk: Czy Polska zamierza kupić cały sprzęt wojskowy świata?
Mariusz Cielma: Rozmawiam z kolegami z branży i nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Oczywiście, Ministerstwo Obrony Narodowej prowadziło zakupy już przed wojną. Kupiono samoloty F-35, zapowiadano zakup czołgów Abrams, kupiono dwie baterie obrony powietrznej Patriot, kilka śmigłowców Black Hawk i dywizjon HIMARS-ów. Ale teraz Polska rzuciła na wojskowy rynek naprawdę bardzo duże pieniądze.
Jarosław Kaczyński zapowiedział zwiększenie wydatków na armię do 5 proc. PKB.
Tyle nie wydawały na armię kraje NATO-wskie w czasach zimnej wojny. Pułap nie do pomyślenia dla krajów rozwiniętych. Jeśli jednak traktować poważnie plany resortu obrony o dużo większej armii, to rzeczywiście musielibyśmy tyle wydać.