Kolejna tura rozmów przedstawicieli MSWiA ze związkowcami nie przyniosła oczekiwanego finału. Protest trwa nadal, a mundurowi mówią wprost – bez dodatkowych pieniędzy jego zakończenie będzie niemożliwe. Stanowisko to może jednak być o tyle problematyczne, że podczas ubiegłotygodniowego spotkania, wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji miał powiedzieć wprost, że "nie położy na stole innych pieniędzy, bo ich nie ma".
Wydawało się, że rozmowy na linii związkowcy-rząd zmierzają, choć dość mozolnie, w stronę próby osiągnięcia jakiegoś konsensusu. Podczas poprzedniego spotkania mundurowi umówili się z ministrem Maciejem Wąsikiem, że na początku tego tygodnia przedstawi on nowe kalkulacje dotyczące podziału posiadanych środków, tak by pieniądze te trafiały w większym stopniu do funkcjonariuszy z 15- i 20-letnim stażem. Tak też się stało, jednak warianty przedstawione przez wiceszefa MSWiA – mające w zamyśle resortu zachęcić mundurowych, którzy nie pobierają jeszcze specjalnego dodatku motywacyjnego, do pozostania w służbie – nie przekonały związkowców. Z informacji jakie podaje NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej wynika, że świadczenie – tożsame lub podobne do dzisiejszego dodatku motywacyjnego – zgodnie z propozycją resortu spraw wewnętrznych i administracji mogłoby zostać wprowadzone po 15 i 20 latach służby.