Po orgii na plebanii w Dąbrowie Górniczej napisał: "Jestem częścią Kościoła instytucjonalnego, który stał się w ostatnich dniach źródłem strasznego zła". - Poczułem się oszukany przez tych księży. Bo to, jakbyśmy grali w jednej drużynie piłkarskiej i nagle ktoś z "naszych" strzelił samobója - mówi w tokfm.pl ks. Marcin Stopka.
- To już katastrofa Kościoła i jako ksiądz ją odczuwam. Na lekcje religii przychodzi do mnie mniej niż połowa uczniów, dla reszty katolicyzm stał się obciachem. Gdy śledzę wpisy dorosłych w mediach społecznościowych, to wyczuwam u nich wielkie poczucie ulgi. Bo autorytet Kościoła upada i moja instytucja w szybkim tempie traci na znaczeniu. Coś, jakby kajdany spadły im z rąk. Gdyby ta katastrofa nie była rozłożona w czasie, tylko dokonała się w jednej chwili, ludzie pewnie fetowaliby na ulicach, tańcząc i wpadając sobie w ramiona - mówi 32-letni Wojciech, gdy przytaczam mu garść statystyk.