Atak nuklearny na Hiroszimę przykrył wszystko, ponieważ Hiroszima była miastem większym i znanym, czy też raczej kojarzonym na świecie. Nagasaki z kolei, na czym polega jeszcze większa tragedia tego miasta, było celem zastępczym. Wybrano je ze względu na to, że nad „ważniejszym celem”, czyli nad Kokurą były złe warunki atmosferyczne. Wprawdzie nie wykluczało to bombardowania, ale wykluczało zrobienie dobrych zdjęć– mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Jakub Polit z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Można odnieść wrażenie, że współczesny świat pamięta jedynie o bombie atomowej zrzuconej przez Amerykanów na Hiroszimę 6 sierpnia 1945 roku. Bardzo często pomija się tragedię, jaka miała miejsce trzy dni później - zrzucenie bomby atomowej na Nagasaki. Dlaczego?
Powód jest banalny - Hiroszima była pierwsza.
Amerykanie uważali zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę za akt sprawiedliwości dziejowej oraz swoiste osiągnięcie naukowe. Nawiasem mówiąc, w polskiej szopce noworocznej pisanej m.in. przez Juliana Tuwima na rok 1946, Harry Truman został przedstawiony całkiem pozytywnie. Z kolei bomba atomowa jest tam zaprezentowana jako, mówiąc kolokwialnie, bardzo sympatyczny, odstraszający sprawców wojny gadżet.