Ksiądz, który odprawiał mszę w Katowicach z okazji obchodów związanych z 15 sierpnia, z pewnością czuł się wyróżniony. Takiego entuzjazmu brak jednak w Polakach. Widok majora Wojska Polskiego, który zdegradowany został do roli ministranta nie każdemu się bowiem podobał.
Ksiądz biskup Józef Guzdek był kapłanem prowadzącym mszę w Katowicach w intencji ojczyzny w święto Wojska Polskiego oraz święto wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ksiądz mszę sprawował z wyraźnym uśmiechem. Miał bowiem bardzo ważne i eksponowane stanowisko podczas uroczystej mszy. Wśród słuchających go wiernych obecni byli przedstawiciele władzy z Andrzejem Dudą i małżonką na czele.
Podczas mszy kapłan poruszał temat wolności, której nigdy nie brakowało w kościołach katolickich rozsianych po terytorium Polski. Zdaniem Guzdka Kościół w Polsce jest strażnikiem wolności, a nie jej wrogiem. Mówienie, że kapłani stoją na drodze wolności biskup uznał za "jakiś szczególny nonsens".