Leszek z Łódzkiego w sądzie walczy o przywrócenie do koła łowieckiego. Jacek z Podkarpacia sprawiedliwości szuka na policji. Andrzejowi zagrożono, że zniszczą mu dobre imię. Wszyscy nagłaśniali przypadki kłusownictwa wśród myśliwych.
Leszek Jakubiak, koło łowieckie Cyranka w Piotrkowie Trybunalskim, (Łódzkie): - Jestem myśliwym od 1996 roku. Od kilku lat nie strzelam wcale. Myślistwo w Polsce straciło sens, a największym problemem Polskiego Związku Łowieckiego jest nepotyzm i kłusownictwo wśród samych myśliwych.
Przez lata zgłosiłem kilkadziesiąt przypadków kłusownictwa łowczemu z mojego koła. Nikogo z tego powodu nie ukarano nawet najmniejszą naganą. Kolegów się nie karze. Zwłaszcza że to oni wybierają prezesa.