Latem 1944 r. atmosfera w Warszawie była gorąca nie tylko z powodu słońca. Oto ważyły się losy Powstania. O jego rozpoczęciu miało zadecydować trzech mężczyzn – Tadeusz Pełczyński, Leopold Okulicki i Tadeusz "Bór" Komorowski. Problem w tym, że nie do końca się ze sobą zgadzali.
Już od rana 21 lipca w okupowanej Warszawie dostrzegalne było na twarzach mieszkańców niezwykłe ożywienie. Wieść o zamachu na Hitlera uskrzydliła wysokich rangą oficerów Armii Krajowej – zwolenników wzniecenia powstania w stolicy.
Generałowie Tadeusz Pełczyński i Leopold Okulicki postanowili kuć żelazo póki gorące. I jak najszybciej przekonać do planów podjęcia walki z Niemcami w stolicy niezdecydowanego generała Tadeusza "Bora" Komorowskiego. Dlatego podczas narady trzech generałów, zaimprowizowanej naprędce w nowej sytuacji politycznej, zamierzali wpłynąć na decyzję dowódcy Armii Krajowej.