Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Płocka wdał się w gorącą dyskusję z młodym mężczyzną, który w pewnym momencie rzucił w stronę lidera PO słowami "ja na pana patrzeć nie mogę". To znany w lokalnym środowisku działacz młodzieżówki partii KORWiN, który ponad pół roku temu wywołał w mieście głośny skandal. W internecie "żartował" o zamachu na prezydenta USA Joego Bidena przed jego wizytą w Polsce. Sprawą zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Po niespełna godzinnym wystąpieniu Tusk oddał głos osobom zebranym w sali. Jednym z pierwszych pytających był młody mężczyzna, który zarzucił szefowi PO hipokryzję. — Chciałem zapytać, jak to jest mówić, że inflacja jest wysoka i to jest wina PiS-u, a przecież pańscy posłowie głosowali za ustawą "Ukrainiec plus", za zamknięciem gospodarki, czyli lockdownem, co doprowadziło do inflacji? Jak to jest mówić, że bronicie demokracji, a za pańskich czasów strzelano do górników, atakowano na Marszach Niepodległości zwykłych ludzi? Jak to jest mówić o obronie sądownictwa, gdy ostatnio Kukiz chciał odwołać Ziobrę? — mówił.
— Ja na pana patrzeć nie mogę — wypalił w pewnym momencie. Jego słowa momentalnie wywołały w sali głosy niezadowolenia.