Po wejściu w życie ustawy z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny siedmiokrotnie wzrosły koszty kształcenia kandydatów na oficerów w akademiach wojskowych, nowe przepisy zlikwidowały służbę kandydacką i wepchnęły wojskowych studentów w statystyczne szeregi armii zawodowej. Podchorąży zamiast żołdu otrzymuje po zmianach uposażenie jak żołnierz zawodowy. To szokujący i bardzo kosztowny problem wojska.
O tak wysokich kosztach nauki i zmianach dowiadujemy się z uzasadnienia do rozporządzenia MON z 11 października 2024 r. w sprawie limitu przyjęć na studia na określonym kierunku dla kandydatów na żołnierzy zawodowych w poszczególnych uczelniach wojskowych w roku akademickim 2025/2026. Planowany limit przyjęć wyniesie 2661 osób do czterech akademii wojskowych, a całkowity koszt kształcenia tych podchorążych na pięcioletnich studiach oszacowano na 2 mld 68 mln zł, czyli ok. 777 tys. zł za osobę, zanim w 2030 r. zostaną oni oficerami.
Resort obrony narodowej przyznał, że na uczelni wojskowej podchorążowie na pierwszym roku dostają miesięcznie do ręki ok. 6 tys. zł, ale w sumie ich miesięczne utrzymanie kosztuje podatnika ok. 14 tys. zł.