Ukraińcy zdołali zrobić kolejną przełomową rzecz przy pomocy dronów. Ich morski bezzałogowiec strącił co najmniej jeden rosyjski myśliwiec Su-30, być może dwa. Wznosi to problem Rosjan z kontrolą Morza Czarnego na nowy poziom.
Do przełomowego wydarzenia doszło w nocy z 2 na 3 maja podczas operacji ukraińskich dronów morskich w rejonie Krymu i aktualnie głównej bazy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Noworosyjsku. Rosjanie twierdzą, że atak był bardzo duży, ale został odparty praktycznie bez strat. Choć sami przyznali się do straty jednego samolotu.