Już od początku lipca wojsko zaczęło kupować na wczoraj drut ostrzowy. W skali nigdy jeszcze niewidzianej i przy szalonych wzrostach cen. Do dzisiaj na ten cel przeznaczono 72,5 miliona złotych. Wszystko, co kupiono, powędrowało na granicę z Białorusią.
- To było coś niespotykanego. Na początku września obdzwanialiśmy naszych partnerów w innych krajach, szukając materiałów. Nigdzie nic nie było. Wyssaliśmy całą Europę z materiałów na naszą barierę graniczną - opisuje Gazeta.pl anonimowo pracownik jednej z firm, które startowały w przetargach ogłaszanych przez 3. Regionalną Bazę Logistyczną z Krakowa.
Efektem masowych zamówień z natychmiastowymi terminami realizacji i przy rosnących cenach metalu na świecie były szalone ceny w przetargach. - No nie da się ukryć, że w takiej sytuacji my, podatnicy, płaciliśmy znacznie więcej - słyszymy od anonimowego pracownika. Firma Metalzbyt Hurt z Bielska Białej w pierwszym przetargu w lipcu za komplet drutu o średnicy 730 mm chciała 346 złotych brutto, a we wrześniu - już 1082. W ostatnim przetargu już w październiku cena spadła do 602. Firma Intermet Fence pod koniec lipca za komplet takiego samego drutu chciała 284 złote brutto, a na początku września 676.