Premier Izraela zapowiedział nazwanie imieniem Donalda Trumpa miejscowości na Wzgórzach Golan. Beniamin Netanjahu, jak Andrzej Duda, wykorzystuje próżność prezydenta USA. Posunął się jednak dalej niż prezydent Polski, który zaproponował budowę "Fortu Trump".
Wielu znawców Białego Domu zwraca uwagę na rozbuchane ego obecnego prezydenta USA. Próżność polityka zamierzali wykorzystać polscy dyplomaci. Sugestia zbudowania "Fortu Trump" miała przekonać prezydenta do zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej nad Wisłą. Andrzej Duda nazwę tę upublicznił, wywołując kontrowersje.
Teraz pomysł ugruntowania przychylności gospodarza Białego Domu i wykorzystania jego wysokiego mniemania o sobie dla celów politycznych wykorzystuje Beniamin Netanjahu. Premier Izraela idzie jednak dalej niż prezydent Polski. Całe miasteczko zostanie nazwane ku czci Donalda Trumpa w podzięce za uznanie aneksji Wzgórz Golan przez państwo żydowskie. Terytorium to należy do Syrii.