Kilka kluczowych systemów naszego teoretycznie najsilniejszego okrętu podwodnego wymaga napraw. I wymagać będzie dalej, bo po raz kolejny nie udało się znaleźć firm chcących się tym zająć. Nie będzie lepiej, bo okręt jest stary i reprezentuje radziecką technologię lat 80. Z zewnątrz wygląda ładnie, ale w środowisku marynarskim bywa przezywany "ORP Czarna Dziura".
Najnowszym ciosem dla teoretycznie jednego z najsilniejszych polskich okrętów w ogóle, jest anulowanie w ostatnich miesiącach dwóch przetargów. Jak wynika z dokumentów udostępnionych przez Komendę Portu Wojennego Gdynia, w obu przypadkach "nie było ofert nie podlegających odrzuceniu".
Trzy kluczowe systemy wymagają napraw
Po pierwsze nie udało się podpisać kontraktu na naprawy stacji hydroakustycznej, czyli "uszu" okrętu. To podstawowy element systemu walki współczesnych okrętów podwodnych. Jego zadaniem jest nasłuchiwanie dźwięków w toni morskiej. Na przykład szumu wytwarzanego przez śrubę innego okrętu podwodnego. Może też sama wysłać odpowiedni dźwięk, który odbije się od celu i pozwoli zmierzyć w jakiej jest odległości. To stacja hydro ma dawać załodze pojęcie o tym, co się dzieje wokół i umożliwiać walkę.