We wtorek, 21 lipca, kubańska służba bezpieczeństwa otoczyła dom znanej artystki i dysydentki Tani Bruguery. Zabrano ją do więzienia Villa Marista znanego z tego, że przetrzymuje się tam więźniów politycznych i przesłuchano jako podejrzaną o zamiar obalenia władz w Hawanie. Po 11 godzinach zwolniono ją z trzema zarzutami (planowanie działań na szkodę państwa, w tym protesty i performansy artystyczne) oraz z zakazem opuszczania domu. W rozmowie z POLITICO Tania Bruguera mówi o źródłach rewolty na Kubie i zapowiada schyłek komunistycznej dyktatury.
Do aresztowania Bruguery doszło podczas bezprecedensowej fali protestów, w trakcie których tysiące ludzi wyległo na ulice w ponad 40 miastach, nie obawiając się policyjnych pałek ani tego, że władze zablokowały internet. Domagali się wolności i zakończenia trwającej 62 lata dyktatury.
Protesty stworzyły nieoczekiwane wyzwanie dla prezydenta USA Joego Bidena, który sygnalizował chęć zliberalizowania relacji z władzami w Hawanie, ale może zrazić sobie jeszcze bardziej wyborców kubańskich z Florydy, jeśli zostanie uznany za nie dość twardego.
Bruguera nie brała udziału w protestach. Pozostała w domu, gdzie jest praktycznie uwięziona od ośmiu miesięcy pod obserwacją policji, prawie stale pilnującej jej mieszkania w Hawanie.