Dziesięć miesięcy - aż tyle czekali obrońcy rzeszowskiego pomnika na odpowiedź ze strony konserwatora zabytków. Ten odmawia wpisu go do rejestru zabytków, bo jego właściciele, zakon o. bernardynów, nie wyrazili na to zgody. Obrońcy pomnika są oburzeni. Napisali zażalenie do ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Słynny pomnik, symbol Rzeszowa jest na liście obiektów przeznaczonych do likwidacji od 2017 roku. Według IPN podlega pod ustawę dekomunizacyjną, jest symbolem komunizmu. Jednak mieszkańcy Rzeszowa nie wyobrażają sobie, by pomnik mógł zniknąć z krajobrazu miasta. O jego wartości wielokrotnie wypowiadali się historycy sztuki z całego kraju.
Pomnik może uratować wpis do rejestru zabytków
Pomnik jest własnością zakonu oo. bernardynów, którzy w 2006 roku dostali go od miasta.
O zwrot działki, na której stoi, wnioskowali wówczas radni m.in. PiS, chodziło o „zwrot terenów, które zostały za komuny zabrane zakonnikom” – uzasadniali wnioskodawcy.